niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 7 xD


-To co robimy ?-zapytałam.
-Nie wiem, moze pooglądamy jakiś film?-zaproponował Nialler.
-Ok ale tylko nie horror.-uprzedziłam.
-Ale dlaczego ? Jak się boisz to zawsze możesz się do mnie przytulić.-powiedział dziwnie poruszając brwiami za co dostał kuksańca w bok.
-No dobra, ale jak w nocy nie będę spała to będzie twoja wina.-powiedziałam i wystawiłam mu język.
Niall przygotował film i kanapę na której będziemy oglądać a ja jadzenie i picie. Usiedliśmy sobie  wygodnie na podłodze. Blondynek włączył film, gdy nagle *din-dong*.
-Ja nie otwieram!-krzykną Niall.
No to ja muszę się ruszyć. Wstałam i podeszłam do  drzwi.
-Cześć! Jestem Nathalie. Mieszkam na przeciwko. Listonosz chyba pomylił adresy. To dla ciebie.-powiedziała i podała mi list.
-Dzięki, Julka. Może wejdziesz ?-zaproponowałam.
-Dzięki, ale teraz niestety nie mam czasu. Muszę się rozpakować itp. Do zobaczenia.-powiedziała i poszła w stronę swojego domu.
-Cześć.
Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać.
Cześć. Pewnie nie chcesz mnie teraz znać po tym co zrobiłem  Dlatego też nie chcę pokazywać ci się na oczy i wyrażam moją tęsknotę za tobą w tym liście. Wiedz, że to co zrobiłem nie było zamierzone. To prawda całowałem się z tą laską, ale to było po procentach. Kilka dni przed tym co się stało ta dziewczyna zaczęła do mnie pisać. Próbowałem się od niej odczepić. Prosiłem ją żeby dała nam spokój.  Wiedz, tylko, że jej nie kocham. Moje życie bez ciebie nie ma sensu. Jesteś całym moim życiem. 
Louis.
-Julka ? Wszytko dobrze ? Kto to był?-zapytał zaniepokojony Niall.
-Taak. Wszystko dobrze. A to nowi sąsiedzi, przyszli się przywitać.-powiedziałam i szybko otarłam łzy.
Blondynek wybrał chyba najstraszniejszy film jaki mógł być. Cały czas się do niego przytulałam. Nawet nie próbując patrzeć na TV.
-Niall, gorszego filmu nie miałeś?-zapytałam z przekąsem.
-No nie złość się. Przecież to tylko film.-powiedział spokojnie.
-To nawet nie jest straszne.-powiedział i wziął moją głowę w dłonie tak żebym popatrzyła na film.
-Aaaa !!! Niee! Nie będę teego oglądać.-krzyknęłam i przytuliłam się do Nilla najmocniej jak mogłam.
A ten bardzo mądry blondasek zjechał się na ziemie, a ja, że byłam o niego oparta teraz leżałam z 5 cm od jego ust.
-Zrobiłeś to specjalnie prawda?-zapytałam z grymasem.
-Nieee... Czego tak pomyślałaś?-zapytał i wystawił mi język.
Leżeliśmy tak chyba z 20 minut. Niall oglądał film, a ja powoli zasypiałam, aż wreszcie zasnęłam oparta o chłopaka.
**Oczami Nialla**
Jak skończył się film zauważyłam, że Julka zasnęła.  Ostrożnie wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni  Sam przebrałem się w piżamę i już miałem wchodzić do łóżka, ale poszłam jeszcze do kuchni po wodę. Wyciągnąłem szklankę z półki, a za nią coś wypadło. Byłą to biała koperta zaadresowana do Julki. Otworzyłem i zacząłem czytać. Był to list od Louisa. Nie mogłem uwierzyć, że on jeszcze ma czelność pojawiać się w jej życiu. Schowałem kartkę na swoje miejsce i wróciłem do sypialni. Wślizgnąłem się pod kadrę  objąłem Julkę i po chwili Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy.
**Rano**
~~Oczami Julki~~
Obudziłam się około 8.30. Nialla nie było. Zdziwiłam się  Wstałam z łóżka, ubrałam się w to i poszłam do kuchni.
- Dzień doberek, głodomorze !.- przywitałam się i pocałowałam chłopaka w policzek.
- Cześć. Jesteś głodna?-odpowiedział zawzięcie nad czymś rozmyślając.
- Trochę, coś się stało? Nad czym tak myślisz?.- zapytałam zaniepokojona.
- Tak, stało się . Czego mi nie powiedziałaś o liście od Louisie?.- zapytał ze złością.
- To nie twoja sprawa! A zresztą skąd wiesz o liście?!.- krzyknęłam.
- Znalazłem ją jak wyciągałem szklankę z szafki.-wytłumaczył.
-No i co z tego, że znalazłeś ?! Nie trzeba było czytać. To nie jest twoja sprawa !-wykrzyczałam.
-Ale.. Julka..-powiedział, gdy ja już wychodziłam z mieszkania.
Nie chciałam go teraz widzieć. Wszyscy się ode mnie odsunęli  Louis mnie zdradził, Megg miała mnie daleko gdzieś, a Niall ? Miałam jeszcze jego, ale teraz nie mam już nikogo.. Poszłam do parku. Usiadłam na ławce i zaczęłam myśleć. Myśleć o tym jak wszystkich ranię. Pokłóciłam się z Megg z  Niallem. Nie mogę zranić już nikogo. Wyciągnęłam z torby żyletkę, kompletnie nie wiem skąd ona się tam wzięła. Już miałam się pociąć, ale uświadomiłam sobie, że jestem w parku i o by bardzo dziwnie wyglądało jakbym się pocięła właśnie tu. Wstałam i poszłam w miejsce gdzie nie tak dawno byłam z Niallem. Przeszłam przez las, którego dalej nie lubiłam i usiadłam na trawie. Ponownie wyciągnęłam przedmiot z torby i zbliżyłam go do nadgarstka. Przejechałam żyletką po żyłach. Ból był nie do wytrzymania. Ale nie mogłam zranić już nikogo więcej. Wypowiedziałam ostatnie słowa:
-Przepraszam, a potem widziałam już tylko ciemność.
Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Chciałam otworzyć oczy, ale nie mogłam. Przestraszyłam się.
-Siostro, ona się budzi !!-usłyszałam głos. Był to głos Nialla.
Co się dzieje i gdzie ja do cholery jestem ?!
-Spokojnie, proszę otworzyć oczy.-powiedziała jakaś kobieta.
Spróbowałam, lekko uchyliłam lewe oko, ale oślepiło mnie światło. Spróbowałam Jeszce raz. Tym razem się udało. Byłam w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Koło mojego łóżka siedział Niall, Louis, Megg, i cała reszta bandu. Próbowałam wstać.
-Niech się pani nie rusza. Byłaś w krytycznym stanie. Ten oto młodzieniec (pokazała na Nialla) znalazł panią na polanie  od razu zadzwonił po karetkę. Miała pani bardzo dużo szczęścia.-powiedziała kobie ta i wyszła.
-Niall, co się stało ?-zapytałam szeptem.
-Pokłóciliśmy się i ty wybiegłaś z domu. Szukałem cię, ale nie mogłem znaleźć. Wreszcie pomyślałem gdzie możesz być i poszedłem na ta polanę, która ci kiedyś pokazałem. I tam cie znalazłem  Leżałaś na ziemi. Wokół ciebie było pełno krwi. Przestraszyłem się. Szybko do ciebie podbiegłem, żeby sprawdzić czy jeszcze żyjesz. Na szczęście twoje serce jeszcze pracowało. Szybko zadzwoniłem po karetkę  Po chwili przyjechali i zabrali cię. Pojechałem do szpitala. Byłaś w śpiączce przez jakieś 2 tygodnie. Bardzo się o ciebie bałem. Ale na szczęście się obudziłaś.-opowiedział mi wszystko blondynek.
Aha. Bardzo ci dziękuje.-powiedziałam i moje powieki stały się ciężkie. Zasnęłam.
Ze szpitala wyszłam za ok. tydzień. Czułam się już dobrze. Wybaczyłam Louiemu całą zdradę, ale nie jestem z nim. Jak byłam w szpitalu, Nathalia odwiedzała mnie codziennie. Zaprzyjaźniłyśmy się. Ona i Patrick tworzą piękną parę. Pasują do siebie.. Siedziałam tak i oglądałam TV. Miałam na sobie to.
"ding-don"
Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.
-Noo cześć mała !-przywitała się Nathalie i Patrick.
-Hejka. Nie mów do mnie mała ! Jestem od ciebie niska tylko o perę centymetrów.-powiedziałam i w trojkę wybuchliśmy śmiechem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sieeemekcza! Co tam u was ? ^^ Ten rozdział naaawet mi się podoba. A wam ? Doszli nowi bohaterowie:

Nathalie Evans
Rudo włosa 18latka. Wyprowadziła się od rodziców w wieku 15 lat, ponieważ była molestowana. Później mieszkała u babci. Jej największą miłością jest - Patrick.



Patrick Wilkinson
Króczoczarny 19 latek. Od niedawna mieszka z Nathalie - jego dziewczyną. Jego rodzica mało co się nim zajmują. Kocha Nathalie.

8 komentarzy = 8 rozdział ;D

Nikaa xoxo







10 komentarzy: