niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 2 ;**


Następne dni mijały podobnie. Albo chodziłyśmy nad jezioro, albo jeździłyśmy na rolkach lub rowerze, a raz nawet zrobiłyśmy wspólny piknik. Ale w dzień przed moimi urodzinami Megg była podejrzanie wesoła. Planowała coś z moimi dziadkami,  z jej rodzicami i skakała po całym moim domu normalnie jak wielkanocny zajączek! 
~~~~~~~23.07 urodziny !! ~~~~~~
Rano spokojnie sobie spałam i nagle usłyszałam krzyk oczywiście Megg:
-Happy Birthday !!
Otworzyłam lekko oczy a nade mną stałą Megg babcia i dziadek z tortem i wszyscy pięknie stali w kółeczku i śpiewali xD
Zdmuchnęłam świeczki, a babcia poszła do kuchni pokroić placek. Wstałam szybko poszłam do łazienki ubrałam się w klik i dołączyłam do dziadków i przyjaciółki jedzącej tort. Wzięłam kawałek i usiadłam na wolnym miejscu. Później Megg zabrała mnie na jak to ona powiedziała "małe" zakupy. Pierwsze poszłyśmy do New Yokera potem do H&M i wstąpiłyśmy jeszcze do kilkunastu sklepów. Na koniec poszłyśmy jeszcze do Starbucks coffe na kawę i ciastko. Zmęczone wróciłyśmy do domu. Na progu stała babcia, a ręce miała za sobą. Dziwnie to wyglądało, jakby coś ukrywała. Podeszłam do niej i zapytałam:
-Babciu, co tam trzymasz? - zapytałam ciekawa.
-Lepiej usiać.. - powiedziała babcia.
-Doobrze- zgodziłam sie.
-No to ... ym... Jedziesz do Londynu!! - oświadczyła babcia.
-Że co ?! OMG !!!!! Kocham cie Babciu!! - ucieszyłam się chodzisz wiedziałam o tym już nie cały tydzień temu.
-Ja też jadę!!!! - dopowiedziała Megg.
-Yeah!!! Od dawna o tym marzyłam!!!! Ale gdzie będziemy mieszkać ? - zapytałam.
-Spokojnie wynajęłam wam wspólne mieszkanie. Wylatujecie jutro o 10:30. - wytłumaczyła staruszka.
-Dobrze to my się idziemy pakować. - powiedziałyśmy w tym samym czasie.
Pożegnałam się z Megg i poszłam do pokoju. Wyciągnęłam moją torbę z motywem gazety i zaczęłam się pakować. Skończyłam około 11 w nocy. Zmęczona zakupami i tym całym pakowaniem, zasnęłam.
~~Rano~~
Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try...
Budzik obudził mnie o 9:30. Wstałam poszłam do łazienki umyłam i ubrałam się w to. Zeszłam na śniadanie. Babcia z dziadkiem już jedli. Wyciągnęłam miseczkę z szafki nalałam sobie mleka i nasypałam płatek. Przy jedzeniu rozmawiałam z dziadkami o wyjeździe. O 10 przyjechała po mnie Megg. Pożegnałam się z Babcią i Dziadkiem i wpakowała się do samochodu. Całą drogę na lotnisko w zasadzie milczałyśmy. Zbliżała się 10:30 więc udałyśmy się do kasy. za 10 min siedziałyśmy już w samolocie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
i jak wam sie podoba rozdział 2 ? Baardzo wam dziękuję za aż 100 wejść !! Prowadziłam juz 3 blogi tego typu ale nigdy w 1 dniu nie miałam aż tylu wyświetleń. Dziękuję ;***
3 komentarze = 3 rozdział :3         Nikaa  xoxo

4 komentarze: